Chroniczne odczuwanie złości i gniewu może zarówno powodować, jak i wzmacniać ból fizyczny.

Gniew jako reakcja na ból 

W odpowiedzi na ból często reagujemy złością – z powodu wypadku, choroby czy utraty sprawności. Gniew zazwyczaj pojawia się gdy dostrzegamy zagrożenie dla naszego dobrego samopoczucia. Fizjologicznie, powstaje on dzięki aktywności części mózgu nazywanej ciałem migdałowatym oraz podwzgórza, które zaalarmowane zbliżającym się zagrożeniem, inicjują w naszym ciele reakcję nazywaną “walcz lub uciekaj”. 

 

Dzięki powyższym informacjom łatwiej zatem zrozumieć dlaczego pojawienie się bólu, bardzo realnego zagrożenia dla naszego emocjonalnego i fizycznego samopoczucia, może jednocześnie wzbudzić emocjonalną reakcję w postaci uczucia gniewu. Podobieństwa między odczuwaniem bólu fizycznego i emocjonalnego zostały opisane dzięki badaniu, w którym do obserwacji wykorzystano obrazowanie rezonansem magnetycznym. Stwierdzono bowiem, że doświadczenie odrzucenia społecznego (jako bodźca wzbudzającego reakcję gniewu) aktywuje te same obszary i podobne wzorce w funkcjonowaniu mózgu, jak przy pojawieniu się bólu fizycznego (Kross i in., 2011).

 

Niezależnie zatem od przyczyny – ból fizyczny bardzo często wywołuje w nas emocję złości. W sytuacji odczuwania dyskomfortu, związanej z nim niepełnosprawności lub jego wpływu na nasze codzienne życie, reagujemy na ból w ten sam sposób, w jaki reagujemy na zranienia emocjonalne. Tę złość możemy w odpowiedzi skierować do swojego wnętrza – doświadczyć gniewu swoim ciałem za to, że nie spełnia ono naszych oczekiwań i po prostu boli. Zdarza się jednak, że to właśnie doświadczenie emocjonalne wywołuje, dopiero w odpowiedzi, fizyczny ból. Świadomie lub nie, możemy też obarczyć tym doświadczeniem otoczenie –  przenieść także swój gniew na przyjaciół, rodzinę, współpracowników.

Wpływ gniewu na odczuwanie bólu

Na to, jak człowiek radzi sobie z gniewem wywołanym przez ból fizyczny, duży wpływ ma jego osobista, ogólna tendencja do złoszczenia się. Zostało to opisane w badaniu, w którym stwierdzono, że poczucie i zwracanie uwagi na niesprawiedliwości przez człowieka (silnie związane z odczuwaniem gniewu) wiąże się z odczuwaniem przez niego bólu o większej intensywności (Scott i in., 2013).

 

Gniew może jednak nie tylko nasilić odczuwanie bólu, ale może mieć również silny wpływ na przebieg i skuteczność jego leczenia. Tak wykazało badanie 101 pacjentów z 1998 roku. Uczestnicy badania mierzyli się z przewlekłym bólem, przez który zostali włączeni do programu leczenia bólu. Przed i po procesie leczenia przeprowadzono pomiary umiejętności dźwigania, wytrzymałości w chodzeniu, nasilenia depresji, odczuwanego bólu oraz poziomu aktywności. Stwierdzono, że im większa była odczuwana i wyrażana złość przez badanego, tym mniejszą miał on zdolność do podniesienia ciężaru. U osób, które miały tendencję do tłumienia gniewu, zaobserwowano znacznie niższy poziom poprawy w zakresie depresji i ogólnej aktywności.

 

Niedawno, bo przeprowadzone w 2020 roku badanie wykazało, że postrzeganie niesprawiedliwości było istotnie związane z intensywnością doświadczanego bólu, objawami depresji i lęku, zespołem stresu pourazowego, obniżoną jakością życia i samopoczucia oraz funkcjonowaniem społecznym. Badanie to zostało przeprowadzone na podstawie przeglądu innych 31 badań, które dotyczyły połączenia gniewu, bólu i poczucia niesprawiedliwości (Carriere i in., 2020). W badaniach tych oceniono łącznie 5969 pacjentów z bólem mięśniowo-szkieletowym. Dwadzieścia trzy badania dotyczyły pacjentów, którzy odczuwali ból przez ponad 3 miesiące. Siedemnaście badań obejmowało osoby z bólem związanym z urazami.

uczeń gniecie papier w kulki przy biurku

Jeśli odczuwamy chroniczne napięcie i złość – ból może się nasilać, a właściwe leczenie być utrudnione.

Złość jako cecha czyli skłonność do szybkiego wzbudzania złości, pociąga za sobą konsekwencję w postaci patrzenia na świat i siebie przez pewne “filtry”. Takie tendencje poznawcze hamują zarówno elastyczność umysłową jak i emocjonalną, będącą podstawowym składnikiem odporności psychicznej, który ma skutecznie wzmacniać nas w radzeniu sobie z wyzwaniami życiowymi. 

Reagujemy na ból fizyczny w taki sam sposób jak na cierpienie emocjonalne – tłumiąc, zaprzeczając czy rozpraszając.

Wielu Pacjentów w gabinetach psychologicznych zgłasza trudności w radzeniu sobie z  charakterystycznym, silnym gniewem w sytuacjach, w których mają tendencję do postrzegania świata poprzez taki “filtr”. Takim filtrem zniekształcającym rzeczywistość, jest często nadmierne poczucie niesprawiedliwości świata, własnej wyjątkowości 

w doświadczaniu trudności lub przypominanie sobie podobnego doświadczenia życiowego, związanego z silnym bólem emocjonalnym. Jednak bez względu na źródło – ból jest nieodłączną częścią bycia człowiekiem.

 

Wiązanie bólu z uczuciem gniewu, zgodne z koncepcją neuroplastyczności, uczy mózg by częściej doświadczał emocji (złości), a nie sygnału z ciała (bólu). W istocie, ścieżki neuronalne związane ze złością, mogą stać się nośnikami także dla bólu. Zostało to dodatkowo udowodnione szeroko zakrojonym badaniem, w którym ból był wywoływany u ludzi pod wpływem sugestii hipnotycznej, przy braku jakichkolwiek prawdziwych uszkodzeń fizycznych (Derbyshire, et. al., 2004). Okazuje się, że oba źródła bólu pociągają za sobą aktywację tych samych obszarów mózgu, co pomaga nam lepiej zrozumieć, w jaki sposób pacjenci mogą zgłaszać ból, nawet przy braku jego fizycznego źródła.

Zamiast ignorować ból fizyczny lub reagować na niego gniewem, warto postrzegać ból fizyczny jako sygnał do zaangażowania się w troskę o siebie i opiekę nad sobą.

 

Osoby cierpiące na dolegliwości związane z chronicznym  bólem często żywią przekonanie, że skoro czują taki ból, to będzie już tylko gorzej. Przypisują starzeniu się,
i rozwijają przerażające fantazje o utracie mobilności. 

 

W takich momentach zwątpienia, warto zacząć zwracać uwagę na swój dyskomfort, obserwować go i ograniczać skłonność umysłu do „redagowania” i analizowania aktualnego, rzeczywistego stanu. Staraj się patrzeć na siebie i odbierać swój stan, odnosząc się do aktualnej sytuacji. Warto próbować mówić do siebie w najkrótszych możliwych komunikatach: „W tej chwili odczuwam ból. Koniec historii.”. Bez dalszego omawiania i snucia przerażających wizji, które na pewno rozbudzą reakcje emocjonalne.

 

W taki sposób, odbierając sytuację taką jaka ona jest, uczysz się rozpoznawać dyskomfort jako uczucie z ciała i je akceptować. Wtedy możesz realnie zareagować, na tyle na ile to jest w Twojej mocy – zrobić sobie przerwę, odpocząć, wziąć leki, rozciągnąć się. Umiejętność akceptowania bólu pozwoli Ci skupić się na tym, co dzieje się dookoła, chroniąc Cię przed poddaniem się uczuciu złości, które ten ból wywołuje i może go jeszcze nasilić. 

 

Podejście sugerujące akceptację sygnałów z ciała jest z pewnością tym trudniejsze, im silniejszy będzie Twój ból. Pamiętaj jednak, że uczucie gniewu też jest fizjologicznie trudne do zniesienia dla Twojego ciała i może ten ból nasilić. Znaczenie, które zatem nadamy odczuwanej złości, filtr, przez który ją postrzegamy, może nie tylko zaostrzyć nasze cierpienie, ale także utrudnić poszukiwanie sposobów radzenia sobie i wsparcia. 

zadumana kobieta patrzy w bok

Radząc sobie ze złością lepiej poradzisz sobie z bólem 

Dobrze rozwinięta umiejętność radzenia sobie ze złością może mieć zatem znaczący wpływ na zmniejszenie, a nawet zapobieganie dolegliwościom bólowym. Kiedy już pojawia się uczucie bólu, zamiast reagować na niego gniewem, możesz zacząć postrzegać go jako sygnał do zaangażowania się w troskę o siebie, tak samo jak w sytuacjach gdy doświadczasz cierpienia emocjonalnego. W ten sposób możesz rozpocząć naukę opiekowania się sobą, pielęgnowania współczucia dla siebie samego oraz zacząć poszukiwania skutecznych strategii radzenia sobie w duchu troski o samego_ą siebie.